W niedzielę, 23 listopada br., w budynku KOS w Łęgu Tarnowskim odbyły się Pierwsze Łęgowskie Zaduszki – wydarzenie, które, będąc jeszcze w sferze planów, zebrało wiele ciepłych słów i reakcji oraz pokazało, jak bardzo brakowało takiej inicjatywy. Licznie zgromadzeni mieszkańcy, lokalni samorządowcy oraz księża pracujący na terenie Łęgu Tarnowskiego spotkali się, by we wspólnej zadumie i wdzięczności przywołać pamięć tych, którzy tworzyli historię tej miejscowości. Inicjatorami i organizatorami wspomnianego spotkania, które wpisuje się w cykl realizowanych od marca br. „Łęgowskich Spotkań Historycznych”, były: Dyrektor Szkoły Podstawowej im. Ojca Św. Jana Pawła II w Łęgu Tarnowskim p. Danuta Skrabacz-Tempka oraz Prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Łęgu Tarnowskiego p. Renata Szczebak.
Centralnym punktem zaduszkowego wieczoru był wzruszający montaż słowno-muzyczny przygotowany przez uczniów klasy VIII łęgowskiej szkoły podstawowej. Młodzież nie tylko pięknie recytowała poezję i przedstawiała biogramy wybitnych Łęgowian, ale także z ogromną wrażliwością śpiewała piosenki, które – jak podkreślali uczestnicy – „oddawały nastrój”. Emocje obecne w ich głosach, gestach i interpretacjach sprawiały, że na wielu twarzach malowała się zaduma, a niejedna łza cicho spływała po policzkach.
Wieczór obfitował w momenty wywołujące głębokie wzruszenie. Cisza, w której wybrzmiewały słowa o przemijaniu, delikatne światło lampek podkreślających atmosferę listopadowej zadumy, twarze lokalnych bohaterów spoglądające z portretów, kolorowy szkic budowli charakterystycznych dla miejscowości Łęg Tarnowski tworzyły scenografię, która nie tylko przykuwała wzrok, ale również oddziaływała na wyobraźnię i serce.
Podczas Zaduszek wspomniano następujące osoby szczególnie zasłużone dla Łęgu Tarnowskiego: ks. Dionizego Klimaszewskiego – proboszcza i budowniczego murowanego kościoła w Jurkowie, hr. Józefa Gabriela Męcińskiego – właściciela dóbr Partyń, powstańca styczniowiego, posła i dobroczyńcę, Antoniego Sulczewskiego – powstańca i długoletniego zarządcę Pogwizdowa, Stanisława Michalika – wójta, działacza ruchu ludowego i organizatora kluczowych inicjatyw społecznych, Franciszka Warzałę – rolnika i społecznika, który zginął w Auschwitz za działalność w ruchu oporu, Władysława Fiołka – nauczyciela i dyrektora szkoły, wychowawcę wielu pokoleń, a przede wszystkim ks. prałata Romana Wójcika – wieloletniego proboszcza parafii Łęg Tarnowski, którego serdeczność i mądrość zapamiętali Łęgowianie.
Każda z przywołanych postaci niosła ze sobą inną historię, ale wszystkie połączyła troska o dobro wspólnoty. Wspominano ich nie tylko jako bohaterów, lecz również jako zwykłych ludzi – z ich wrażliwością, odwagą, poczuciem obowiązku i umiłowaniem tej ziemi i ludzi na niej mieszkających.
Symboliczny znicz pamięci zapalił ks. Wiesław Orwat, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Łęgu Tarnowskim, który poprowadził także modlitwę za zmarłych. Ten moment, przepełniony ciszą, światłem i modlitewną zadumą, zamknął niedzielny wieczór, pozostawiając uczestników w atmosferze refleksji i wdzięczności.
I Łęgowskie Zaduszki stały się wydarzeniem o wyjątkowym, głęboko międzypokoleniowym charakterze. Spotkały się na nim dzieci, młodzież, dorośli i seniorzy – wszyscy zjednoczeni wokół pamięci o ludziach, bez których współczesny Łęg Tarnowski nie wyglądałby tak, jak wygląda. Wydarzenie nie tylko wzruszało, ale też inspirowało, przypominając, że wartości, jakim byli wierni nasi poprzednicy, są fundamentem dla kolejnych pokoleń.
To był wieczór, który pozostanie długo w pamięci mieszkańców Łęgu Tarnowskiego – pełen emocji, wdzięczności i poczucia wspólnoty.
„Gdyby nie Oni, nie byłoby nas…” czyli I Łęgowskie Zaduszki

























